Lubliniec - Ocalić od zapomnienia

Rolnicza kolonia penitencjarna w Łagiewnikach Wielkich

W 1917r. majątek w Łagiewnikach Wielkich nabywa - Edward Cegielski, członek zarządu spółdzielni „Rolnik” we Wrześni. Rok później, w grudniu 1918r. córka pana Cegielskiego - Aniela wychodzi za mąż za Jarosława Jarochowskiego wnosząc majątek wraz z dworem jako wiano.


Dwór w Łagiewnikach Wielkich przed 1922r.

Państwo Jarochowscy zarządzali majątkiem do 1927r. kiedy to niespodziewanie w wieku 34 lat Jarosław Jarochowski  - zmarł.

Zostawił młodą wdowę wraz z dwójką dzieci - Jarosławem (1919r) i Marię Annę (1924r). W zarządzaniu majątkiem pomaga Henryk Cegielski (prawdopodobnie brat Anieli). Jednak  już trzy lata po śmierci Jarochowskiego w 1930r. majątek wraz z dworem zostaje sprzedany Urzędowi Ziemskiemu w Katowicach, od którego nabywa go Ministerstwo Sprawiedliwości. Rodzina Jarochowskich prawdopodobnie przeprowadza się w okolice Bolęcina.

Już w 1932r. przystąpiono do prac remontowych w majątku - rękoma lublinieckich więźniów. Za ich pracę odpowiadał ówczesny naczelnik więzienia w Lublińcu - Józef Anczok. W 1933r. spichlerz na terenie majątku przebudowano na budynek więzienny, zaś cały majątek w Łagiewnikach Wielkich przekształcono w penitencjarną kolonię rolniczą - podporządkowaną więzieniu w Lublińcu.


Spichlerz w Łagiewnikach Wielkich - dawniej budynek zamieszkiwany przez więźniów

Jej kierownikiem został aspirant Tadeusz Wyczechowski - który podlegał naczelnikowi więzienia w Lublińcu - był nim wówczas  M.Dąbrowski. Kolonia rolnicza w Łagiewnikach Wielkich była największą tego typu placówką jakie posiadało polskie więziennictwo. Zajmowała aż - 223 ha. W koloni na potrzeby więziennictwa uprawiano: żyto, owies i jęczmień, a także ziemniaki. Hodowano - trzodę chlewną, krowy (dla mleka), konie, oraz króliki rasy "Angora".

W 1934r. w oparciu o Kolonię w Łagiewnikach Wielkich założono koło hodowlane owcy pomorskiej. Poza hodowlą więźniowie uczyli się także strzyżenia owiec, na specjalnie organizowanych kursach.


Kopanie ziemniaków w koloni rolniczej w Luszkówku
(zdjęcie poglądowe)

Gospodarstwo rolnicze przy więzieniu w Mysłowicach
(zdjęcie poglądowe)

Karmienie królików w jednej z koloni rolniczych

W grudniu 1934r. w Łagiewnikach Wielkich oficjalnie otwarto pierwszy w Polsce ośrodek rolny (kolonię), który łączył szkołę rolniczą z gospodarstwem rolnym dla więźniów (mężczyzn). W koloni-więzieniu mogło przebywać do 200 osób. Były to młode osoby w wieku od siedemnastego do trzydziestego roku życia, które przed popełnieniem przestępstwa pracowały na roli (pochodziły ze środowiska wiejskiego), a które skazane były po raz pierwszy na karę więzienia, nie większą niż pięć lat. Był to ośrodek półotwarty, w których średnio na 100 więźniów przypadało 3 strażników (w zwykłym więzieniu na tą samą liczba około 10).

Tak opisywał pobyt w koloni łagiewnickiej jeden z osadzonych: Drodzy rodzice! Donoszę, że w dniu 22 stycznia b.r. zostałem przesłany do majątku więzienia w Lublińcu Łagiewniki, gdzie jestem zatrudniony pracą i czuję się bardzo dobrze, niema dnia, ażebym przebywał pod celą, a w wolnych chwilach nie jestem zamykany pod celą, tylko sobie chodzę, gdzie mi się podoba, naturalnie trzeba się stosować do przepisów i poza obręb wyznaczony nie można się oddalać."

I jeszcze dwa listy, co prawda z innych kolonii rolniczych - ale oddają ich klimat i to jak czuli się w nich osadzeni: "zawiadamiam cię, że nie jestem w żadnem więzieniu, lecz pracuję w ogrodzie na koloni rolnej. Jest świetlica, wykłady, coś w rodzaju Janowic. Krat, ani karabinów nie widzi się, odnoszenie dozorców bardzo uprzejme", "Kochana mamo! wyjechaliśmy na roboty do folwarku. Jest 1500 morgów ziemi i chodzimy na roboty w pole, jednem słowem tak jestem, jak we dworze, to wy dobrze przecież wiecie, nie trzeba wam opisywać. W każdym bądź razie jest mi dwa razy lepiej, jak w Kielcach."

W zamierzeniu kolonia miała nie tylko resocjalizować przez pracę, ale i uczyć jej tak - by po powrocie do społeczeństwa, byli więźniowie mogli w sposób bardziej wydajny pracować w swoim zawodzie. W Łagiewnikach organizowane były dla więźniów - kursy przysposobienia rolniczego.

Społeczność koloni brała udział w uroczystościach lokalnych - np. w obchodach 3 Maja w 1936r., kiedy to "koloniści byli na nabożeństwie w kościele parafjalnym, a po nabożeństwie wzięli udział w pochodzie wraz z innemi organizacjami wsi Łagiewniki Wielkie. Zachowanie się skazanych musiało podobać się organizatorom uroczystości, pisze w swym raporcie naczelnik kolonji M. Dqbrowski, skoro odprowadzili ich do koszar z orkiestrą, co jeszcze przed rokiem było nie do pomyślenia".


Powrót więźniów z Mszy Świętej w koloni rolniczej w Targowej Górze
(zdjęcie poglądowe)

Dożynki w koloni rolniczej w Wyszecinie
(zdjęcie poglądowe)

Kolonia działała jeszcze na początku okupacji. Jej działalność została wznowiona po wojnie. Więzienie w Łagiewnikach Wielkich, zlikwidowano z początkiem 1952 roku, zaś majątek przejął PGR, a po jego następnie po likwidacji Agencja Własności Nieruchomości Rolnych.

Na podstawie:
Przegląd więziennictwa polskiego nr 80 z 2013r.
Przegląd więziennictwa polskiego nr 5 z 1936r.
Przegląd więziennictwa polskiego nr 14 z 1936r.
Przegląd więziennictwa polskiego nr 14 i 15 z 1939r.
Gazeta Powszechna 1934.11.29 R.17 Nr273
Katolik Polski, 1932, R. 8, nr 237
Sprawozdanie Śląskiej Izby Rolniczej w Katowicach za rok 1934/35
http://izbapit.blogspot.com/2013/08/ii-agiewniki-wielkie-jako-gmina-wiejska.html