Lubliniec - Ocalić od zapomnienia

Stara kuźnia w Sierakowie.

Stara kuźnia w Sierakowie Śląskim

Autor: Piotr Serafin

Przejeżdżając przez Sieraków Śląski warto zerknąć na małą niepozorną budowlę znajdującą się na skrzyżowaniu ul. Lublinieckiej (25) i Bocznej.


Dawna kuźnia w Sierakowie Śląskim

Według mojej wiedzy jest to dawny budynek kuźni. Najprawdopodobniej pochodzi z początku XX wieku. Dawna kuźnia jest wymurowana z cegły, przykryta dwuspadowym dachem oraz zaopatrzona w niezbędny komin. Brakuje tylko tak charakterystycznego dla kuźni podcienia do podkuwania koni (być może kiedyś takowe było). Na elewacji nie brakuje za to kółek do przywiązywania zwierząt.


Kowal. Muzeum Wsi Opolskiej. Skansen.

Kim był kowal? Przede wszystkim wzbudzał szacunek i podziw. Zresztą mój podziw współcześni przedstawiciele tego zawodu budzą do dziś. Jeżeli się komuś wydaje, że tylko podkuwali konie to zapraszam do najbliższego skansenu.


Kuźnia. Skansen w Opolu.

Najbliżej chyba do Opola, gdzie zrobiłem następne zdjęcia. Ale mamy też „swojego kowala” w Koszęcinie (polecam: https://www.facebook.com/kuzniakoszecin). Kowal na początku to się uczył:) A najlepiej uczył się robiąc świecznik, bo wtedy ćwiczył techniki obróbki metalu.


Świecznik. Skansen w Opolu.

Dawniej oprócz podków i gwoździ wykonywali też wiele innych przedmiotów, jak kraty do okien, okucia drzwiowe, zawiasy, okucia skrzyń, okucia do wozów, ruszty, rożna, uchwyty do łuczyw, kute obręcze do beczek, narzędzia (w tym sierpy, kosy, lemiesze do pługów, zęby do bron).


Wyroby kowalskie. Skansen w Opolu.

Podobno kowadło jest jak instrument, który w każdym miejscu wydaje inny dźwięk. Gdy dwaj kowale pracują razem, jeden wybija rytm małym młotkiem, drugi dużym młotem kuje w zadanym tempie. Kiedyś kowale wykańczali materiał tak, aby nie było widać śladów młotka, dzisiaj taka faktura jest w cenie bo świadczy o ręcznej pracy. Artyści potrafią zrobić cuda: kwiaty, kota, buty a nawet rower.