Lubliniec - Ocalić od zapomnienia

Jan Kulisz - boronowski rzeźbiarz

Jan Kulisz (Johann Kulisch) urodził się 23 maja 1873r. w Boronowie w rodzinie Alberta i Karoliny z domu Ossadnik. Rodzice Jana posiadali niewielkie gospodarstwo rolne (20 morgowe). Gdy Jan Kulisz miał lat 15 zmarł mu ojciec (1889r) pozostawiając go samym z matką i starszą siostrą Antonią na roli. Jednak młodego Janka ciągnęło bardziej do strugania z drzewa figurek świętych, fujarek czy ptaszków, niż do pracy w polu. Gdy w 1893r. pojechał na wycieczkę do Krakowa, olbrzymie wrażenie zrobiły na nim rzeźby Wita Stwosza w kościele Mariackim i zapragnął tworzyć podobne dzieła. Z wycieczki nie wrócił do domu - tylko przez dwa lata terminował u jednego z krakowskich rzeźbiarzy prowadzącego zakład kamieniarski. Czy w tym czasie gospodarstwem zajmowała się siostra, czy je wydzierżawił komuś - nie wiadomo. Gdy wrócił do Boronowa - myślał na życie zarabiać snycerstwem. Jednak na wsi - zapotrzebowanie na rzeźby było mizerne, a jeżeli już ktoś coś zamawiał - to za jak najniższą cenę.


Jan Kulisz - 1935r.

Do dzisiaj zachował się w boronowskim kościele krucyfiks - wystrugany w 1898r. przez Kulisza (można go oglądać tylko w czasie Świąt Wielkiej Nocy). W międzyczasie Jan Kulisz ożenił się z Agnieszką z domu Kamiónka.


Krucyfiks wykonany przez Kulisza w 1898r.

Nadszedł dla rzeźbiarza rok feralny rok 1903. Co prawda zaczął się dobrze, bowiem w rodzinie Kuliszów przyszła na świat córka Franciszka, jednak zakończył się fatalnie. Najpierw Jan Kulisz zastawił gospodarstwo, gdyż musiał spłacić niefortunne poręczenie jakiego udzielił. Zaś w połowie roku zmarła mu córka. Na dodatek wszedł w spór z proboszczem boronowskiej parafii księdzem Ignacym Bohmem, ze względu na poglądy polityczne księdza i problemy związane z pogrzebem córki (co zakończyło się procesem wytoczonym przez gazetę "Górnoślązak" księdzu proboszczowi).

Kilka lat później Kulisz został bez gospodarstwa i prawdopodobnie bez żony. Jednak to nie był koniec jego problemów. Kulisz mocno angażował się politycznie. Sprowadził nawet do Boronowa na wiec Wojciecha Korfantego w 1918r. Reprezentował powiat lubliniecki na Sejmie Dzielnicowym w Poznaniu (1918r.).

Wystąpił w obronie "repatriantów", którzy po ogłoszeniu podziału Górnego Śląska przyjechali do Boronowa. Ta ostatnia interwencja kosztowało go szykany i eksmisję do przysiółka Zamościa, gdzie mieszkał w rozwalającej się chałupie. W latach 30-tych przygarnęła go pod swój dach jedna z boronowskich rodzin - państwo Pietruszkowie. Poza biedą, problemem Jana Kulisza były częste problemy zdrowotne.

Przez cały ten czas Jan Kulisz - rzeźbi: kapliczki, pasyjki, posążki, płaskorzeźby a nawet popiersia. Wyrabia też laski, jedną z nich wykonuje specjalnie dla Marszałka Piłsudskiego, jedzie do Warszawy,  by mu ją osobiście podarować. W swojej pracy snycerskiej posługuje się głównie scyzorykiem(nie stać go było na inne narzędzia), zaś swoje wyroby wykonuje z lipy, świerku, dębu a nawet czeremchy. Niektóre z nich pokrywa pokostem własnej produkcji.


Jedna z lasek wyrzeźbiona przez Jana Kulisza

W 1935r. odwiedza Muzeum Górnośląskie i spotyka się z założycielem tej instytucji - Tadeuszem Dobrowolskim. Wspólnie komentują i przyglądają się gromadzonym w muzeum eksponatom wykonanym przez twórców ludowych z różnych terenów Śląska.


Kapliczka z 1907r. wykonana przez Jakuba Brola,
z płaskorzeźbą Trójcy Św. z tego samego roku, autorstwa Jana Kulisza

Jan Kulisz umiera w wieku 72 lat na początku 1945r.

Na podstawie:
https://geneteka.genealodzy.pl

Katolik, 1904, R. 37, nr 39
Zaranie Śląskie, 1935, R. 11, z. 4
Robotnik Śląski, 1929, R. 2, Nr. 14
Ziemia Lubliniecka nr 3/4 z 2009r.
Gość Niedzielny, 1937, nr 43

Zdjęcia:
Zaranie Śląskie, 1935, R. 11, z. 4
Dominik Leśnikowski
https://www.sejm.gov.pl/