Lubliniec - Ocalić od zapomnienia

Tartak braci Goldstein

Autor: Piotr Serafin

Abraham Goldstein urodził się we Wrocławiu w 1836 r. Wraz z dwa lata młodszym bratem Josephem w II połowie XIX wieku stworzyli ogromne przedsiębiorstwo zajmujące się głównie handlem drewnem na Górnym i Dolnym Śląsku, ale także za granicą, w Królestwie Polskim. Swoje tartaki i składy drewna najprawdopodobniej najpierw otwarli właśnie na terenie Kongresówki: w Skierniewicach z filiami w Warszawie i Łodzi, a także w Piotrkowie. Jeszcze w 1866 roku przybyli do Katowic, gdzie ich interes nabrał jeszcze większego tempa. Drewno potrzebne w okolicznych kopalniach sprzedawało się wyśmienicie. Budowę ich luksusowej willi, czyli dzisiejszego „Pałacu Ślubów” w Katowicach rozpoczęto po 1872 r.

Pałac Goldsteinów w Katowicach

Rezydencja została postawiona nieopodal należącego do nich tartaku parowego, na Wilhelmsplatz (obecnie plac Wolności). Niektóre źródła mówią również o należącym do nich tartaku przy obecnej ulicy Mikołowskiej. W Katowicach bracia Goldstein, oprócz handlu drewnem, masowo skupowali nieruchomości i wznosili na nich kamienice, które później odsprzedawali ze sporym zyskiem.

Piękne wnętrza pałacu do teraz robią wrażenie

W 1878 roku uruchomili kolejny swój tartak, tym razem w Częstochowie nad rzeką Stradomką.

W tym miejscu kilka lat wcześniej swój tartak w Częstochowie otwarli bracia Goldstein.

W tym czasie na świecie, miała miejsce mała rewolucja, polegająca na wynalezieniu/udoskonaleniu przez Amerykanina Cyrusa MacCormicka pewnej maszyny - snopowiązałki.

Cyrus MacCormick i opatentowana przez niego snopowiązałka, prezentowana osobiście.

Wynalazek ten szybko rozpowszechnił się na całym świecie, gdyż bardzo usprawniał pracę rolników. Problemem był materiał do wiązania. Początkowo używano do tego cienkiego drutu, ale wkrótce zaczęto stosować sznurek zwany szpagatem.

Jeszcze zanim powstała pierwsza fabryka masowo produkująca ów sznurek w Stanach, to już cztery lata wcześniej wytwarzano go w Częstochowie. To właśnie bracia Goldstein przewidując popyt na ten jakże banalny produkt, postanowili na terenie tartaku uruchomić fabrykę szpagatu.

Wcześniej fabryka szpagatu braci Goldstein

Wraz ze wspólnikami: bratem współwłaściciela częstochowskiej drukarni Leonem Oderfeldem oraz kupcem i finansistą Lewkiem Oppenheimem z Sosnowca, kosztem około 330 tys. rubli postawili dwa nowe budynki, wyposażone w konieczne do produkcji urządzenia, w tym maszynę parową o mocy 150 KM.

Serce fabryki szpagatu w Częstochowie.

Budowę ukończono w sierpniu 1884 roku. Zatrudnienie na początku znalazło tu 102 pracowników, ale ich liczba stale rosła, bo zapotrzebowanie na szpagat było ogromne. Towar ten zupełnie nie miał konkurencji na rynku imperium Romanowów, a stosowany i używany był już powszechnie, nie tylko w rolnictwie.

Praca w fabryce

Problemem był jedynie surowiec – juta rosnąca daleko w Indiach i Pakistanie. Stamtąd płynęła statkami do Hamburga, potem pruskimi liniami kolejowymi do Lublińca. Dalszy transport do Częstochowy odbywał się zwykłymi chłopskimi furmankami, których niekończące się kawalkady, przekraczały granicę w Herbach.

Zdjęcie poglądowe

Sytuacja poprawiła się nieco dopiero od 1892 roku, kiedy dobudowano odcinek linii kolejowej łączącej Lubliniec z Herbami Pruskimi.

Prussisch Herby. Budowę stacji i połączenie z Lublińcem ukończono w 1892 roku.

Fabryka sznurka „Stradom” nazywana „szpagaciarnią” oraz kilka innych pobliskich zakładów, wciąż walczyła o budowę linii kolejowej łączącej Częstochowę z Herbami tym bardziej, że właściciele postanowili rozszerzyć zakres produkcji wyrobów z juty.

Cennik szpagatów.

Jeszcze w 1891 roku po zamontowaniu w fabryce 80 warsztatów tkackich i tysiąca nowych wrzecion przędzalniczych, które napędzała kolejna maszyna parowa o mocy 450 KM, rozpoczęto produkcję worków.

To był kolejny produkcyjny strzał w dziesiątkę. Największy problem częstochowskiej fabryki, czyli transport został częściowo rozwiązany dopiero w 1903 roku, kiedy to linią wąskotorową o prześwicie 1067 mm połączono stację dworca kolejowego przy dzisiejszej ul. Boya Żeleńskiego w Częstochowie, przez Stradom i Gnaszyn, z nowo wybudowaną nadgraniczną stacją w Herbach Ruskich. Ostatni odcinek pomiędzy stacjami Herby Pruskie - Herby Ruskie wykonano w 1905 roku.

Dworzec Russisch Herby

Niezależnie od „szpagaciarni” w Częstochowie, bracia Goldstein rozwijali również swoje imperium drzewne. Jak pisze Jan Fikus w grudniu 1886 roku, w lublinieckim sądzie zarejestrowali swój kolejny tartak. Znalazłem jednak ogłoszenie, zamieszczone w „Lublinitzer Kreisblatt”, w którym już w dniu 14 sierpnia 1886 r., ukazała się reklama ich tartaku znajdującego się w naszym mieście.

"Lublinitzer Kreisblatt" nr 33, z 14 sierpnia 1886 r.

Uruchomiono go tuż za torami dworca kolejowego, na południe od drogi do Częstochowy.

Na planie miasta z 1940 roku zaznaczyłem miejsce, gdzie wcześniej był tartak Goldsteinów, a później Leona Bartosa.

Nie był pierwszym tartakiem w Lublińcu, gdyż przemysł drzewny był jednym z głównych źródeł utrzymania dla jego mieszkańców od wieków. Ale był pierwszym z napędem mechanicznym. Urządzenia i maszyny w nim zainstalowane, były bowiem napędzane maszyną parową.

Zdjęcie poglądowe. Pozostałości maszyn tartaku Wiechoczka w Sierakowie.

10 września 1891 roku na tartaku w Lublińcu miał miejsce pożar. Spalił się wtedy cały budynek, piła, maszyny oraz większość drewna na składzie. Zagrożony był również budynek dworca, ale ostatecznie uszkodzone zostały tylko druty telegraficzne. Szkody, o czym informuje gazeta „Katolik” wyceniono na 250 tys. marek. W 1890 roku bracia Goldstein posiadali również tartak w Herbach Pruskich, z zarządem w Kalinie.

"Lublinitzer Kreisblatt" nr1, z 4 stycznia 1890 roku

Ogłoszenia z ofertą składu w tym mieście można znaleźć także w „Lublinitzer Kreisblatt z 1897 roku.

"Lublinitzer Kreisblatt" nr.44, z 30 października 1897 r.

W latach 1886, 1890 i 1892 doszło również do pożarów tartaku i składu drewna w Katowicach, co miało być powodem tego, że bracia Goldstein w 1893 roku przenieśli siedzibę firmy do Wrocławia. Podstawą tej decyzji miały być wysokie straty, ale część badaczy dziejów Katowic twierdzi, że pożar był przez Goldsteinów ukartowany. Dzisiaj rozstrzygnięcie tej sprawy jest chyba jednak niemożliwe. Po wyprowadzce Goldsteinów część nieruchomości wraz z pałacem sprzedano koncernowi Georg von Giesches Erben (Spadkobiercy Gieschego). We Wrocławiu bracia Goldsteinowie, na zakupionej już wcześniej posesji (przy obecnej alei gen. Hallera) w dalszym ciągu pod wspólnym szyldem prowadzili tartak parowy i skład drewna. Abraham Goldstein zmarł w 1902 roku we Wrocławiu.

Grobowiec Abrahama i Rosalie Goldstein na cmentarzu żydowskim przy ul. Ślężnej we Wrocławiu.

W tym samym mieście na tym samym starym żydowskim cmentarzu przy ulicy Lohestraße (dzisiaj Ślężnej), można do dziś zobaczyć grób rodziny jego brata Josepha Goldstein, pochowanego tam w 1909 roku.

Grób rodziny Josepha Goldstein

Jak pisze Jan Fikus lubliniecki tartak Goldsteinów w 1918 roku był już pod zarządem Bytomskiej spółki, którą na miejscu reprezentował J. Powolik. Po 1922 roku tartak należał już do Spółki Akcyjnej „ Zjednoczony Przemysł Drzewny” w Katowicach. W tym samym czasie także przy ul. Częstochowskiej swój niewielki tartak parowy uruchomił przybyły do Lublińca Karol Bartos.

Po jego śmierci tartakiem kierowała jego córka Anna, a następnie syn Leon. Ten tartak był czynny do 1948 roku, ale nazwa „u Bartosa” przetrwała wśród starszych mieszkańców Lublińca do teraz. Największe dzieło braci Goldstein, Częstochowskie Zakłady Wyrobów Włókienniczych „Stradom” w 1913 roku zatrudniało już 2356 pracowników, jej zysk w tym roku to 461 313 rubli.

Stary sklep zakładowy.

Zwyczajowo zarząd co roku część zysku przeznaczał na cele społeczne, w tym wsparcie ubogich. Firma „Stradom” działa do dziś (produkuje tkaniny i przędze polipropylenowe), a jej siedziba znajduje się wciąż w tym samym miejscu, na dzisiejszej ulicy 1 maja 29, kilkaset metrów od budynku dworca kolejowego Częstochowa Stradom. Można tam zobaczyć jeszcze pozostałości po dawnym zakładzie Goldsteinów.

Fabryka "Stradom" współcześnie

Na podstawie:

Lubliniec, z dziejów miasta na Gótnym Śląsku” – Jan Fikus

https://www.cz.info.pl/zdarzylo-sie-tutaj2/historie-jaroslawa-kapsy

https://zabytek.pl/pl/obiekty/katowice-willa-goldsteinow-ob-palac-slubow

https://pl.wikipedia.org/wiki/Abraham_Goldstein

https://encyklopedia.czestochowa.pl/

https://plus.dziennikzachodni.pl/przepiekny-palac-slubow-w-katowicach-w-360-dookola-slaska-wideo-360/ar/c3-12003738

https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Wroc%C5%82aw_Old_Jewish_Cemetery

https://polska-org.pl/

https://fotopolska.eu/

https://trans.info/pl/za-dzien-pracy-furman-dostawal-2-dolary-90424

Lublinitzer Kreisblatt”

Pobudka Wsi” z dnia 8 września 1946 r.